Andrzej Rusnak – nauczyciel, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Rzepiskach.
Urodzony 17 lipca 1957 r. w Rzepiskach. Pierwsze wiersze pisane spiską gwarą powstały podczas studiów na Politechnice Krakowskiej, gdzie związał się ze Studenckim Zespołem „Skalni”. Był członkiem zespołu „Klimka Bachledy” w Zakopanem, zespołu „Wiyrchowanie” w Bukowinie Tatrzańskiej oraz „Śwarnych” w Nowym Targu. Obecnie jest instruktorem w zespole „Ciardasie” w Czarnej Górze.
Oprócz tańca występuje w grupie teatralnej „Śwarni”. Grał w wielu sztukach teatralnych, w „Klimkach” (Jadwisia spod Regli, „Piekielnica”) i w „Śwarnych” („Kuba Pudrasów, czyli jak się djabeł jak wesz na grzebiyniu stawioł”, „Johyma Wiyrchowego umiyranie”, „ Jak baba djabła wyonacyła”, „Jako Wojtek do baby przyseł i jako se jom potem odmieniył”, „”Gawędy Skalnego Podhala” i „Stworzynie Świata”).
Ma wiele osiągnięć scenicznych np. Złotą Ciupagę na Festiwalu Ziem Górskich w Zakopanem z zespołem „Śwarni”, Złotą Ciupagę w konkursie tańca zbójnickiego w Bukowinie Tatrzańskiej z zespołem „Wiyrchowianie”, Złote Serce na festiwalu Górali Polskich w Żywcu z zespołem „Skalni”. Otrzymał wiele wyróżnień w tańcu solowym i konkursach gawędziarskich podczas „Sabałowych Bajań” w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie również był „pasowany” na zbójnika. Prowadzi szkolną grupę teatralną „Fedory”, z którą zdobył I i III miejsce w Ogólnopolskim Przeglądzie Grup Kolędniczych w Bukowinie Tatrzańskiej oraz II miejsce w Ogólnopolskim Dziecięcym Przeglądzie Grup Kolędniczych
w Podegrodziu.
Zainteresowania: wszystko, co wiąże się z kulturą góralską w szerokim tego słowa znaczeniu ( m. in. zdobnictwo, stara fotografia). W roku 2009 przygotował wystawę „Rzepiska na starej fotografii”, gdzie pojawiło się wiele unikalnych starych zdjęć. Z pasją oddaje się fotografii górskiej, wielki miłośnik Doliny Jaworowej w Tatrach Jaworzyńskich, gdzie jego przodkowie przez stulecia zajmowali się pasterstwem.
******
scyty
moik górserca
moik turnizielonkawe ocy
moik stawokorle skolny
wiatrze holnyduso gór
dejciez ręke
trza mi wos
…..
trza nom cie…
******
hej świecie
turni zaklyntyk
w graniciedzie wiater śniyzny
króluje we scyciehej myśli
co się niesies
jak orlicaku zomkom
na skałak
dzie grzmi błyskawicahej serce
co go widzym
hań we granikie koze
pudym
za nim ….………………………….
ziymio śpisko
co sie ciągnies
między Dunajcym
a ostrymi Tatrami
w Tobiek sie cołkiym zamiloł
Tobie ścielym hodnik kwiotami
chylym nisko coło
na file cały zamiyrom
kie cie widzym w kościele
jak śpiywym serca otwiyros…………………………….
Tyś niejednom biydom znacono
wyruwano sarpano
przechodziłaś z ryncok do rynok
jak w karcmie palynka polonokozdy fcioł Cie mieć przy sobie
jak jakom dziedzińskom dziywke
a Tyś niesła głowe w górze
boś hyrno i ślebodno…………………………………………………………
Tatry złociste…
Tatry złociste
dzies wos zorz grani zawiedzieku bystrymu potokowi
drozkom skolistom pudziehodnickami zlynkliwie
dzie zbójnicy chodzilikrzywde w piersiak myncyli
ze ślebodnom dusom
matek serc kołyskom
dukaty znosiyliziymia naso rodno
owieskiym poślednim znaconoskrzyzuwano pyrciami
cyrpokiym wyrwanym skolomrynce z modzelami wyciągo
ku dzieciskom o ocak wiyrchowyk
w porteckak cyfruwanyk
jak wystrugane młyny z patyka
w gwarze swoik ojcokTatry dysonce
piersiami pełnymi górskiyj
trowydzies wos zawiedzie
dziywek upłaźnyk wyskaniebek owiec
ojcok niesoncyk odkozanie
dzies ocy wase zalecom
krainy górzysteludzi wyrwanyk jak brzyzek
nad zburzonom wodom
dzie sie ciynie smyrekok
ze słabościom gnomślakiym dzikik gęsi jesiyniom
odfurgom….
********
muzika zabrano z cyrniałyk okapok
styrmie sie po płonyk rolak
jak gazdzino na słonku odkazuje światu
by nie zabocyli o tyk nasik holakspiyw lecący od scytok miyniącyk się w słonku
juhasik myśli straconyk w upłazak
niek kolybie w sercak jak mlyko we zbonku
towarzysy we sićkik ziwota odkozakjak leluja bioło niek sie gwara ozwinie
na skolnyj ziymi pamiyńć ojcok nasik
zorniyjsyj od watry w zacisnyj dolinie
i sumu wiatru złonconego z casymz gazdówek niek poleci pieśnicka wiecysto
co się zrodziła z harowki na roli
niek bedzie jak wartki potok cysto
gwarniyjso od huku spadującyk skoli…..Ojcu
Nie słyno juz
w kuźni
zwinku kowadłaserce wypadło z młotka
przeseł sie cłekjak zwalone bez wiater
drzewo– – – – – – – – – – – – – – – – –
na przeziyradle
wyrzezane kwiotecki
jak śkwiyrckinuty ciardasia
uśniynte we skrzypcak– – – – – – – – – – – – – – – –
minoł rok
dwadziadek w doma
zrobiył dłutkaojca już ni ma – to nie wiycie
nie wiym
Poniezus Frasobliwy
(na drzewie w Podokólnym)Umyncone drzewo
wisi
jak różanieckonor wyciągo
serce
na prośbe bliźniegojurgowskik pastyrek
zaboconom spiywkeniesie z liściami
wiaterprzytulo wystrugane ciało
bukiet polnyk kwiotkok
łozsłozoł ryncusie
na zawołanie podokólnyk sopokdzie jeś to przyzostoł ode wsi Jezusie
jakbyś wcioł ususyć z grzychok
tyn białcański potok
* * * *
w zielonej dolinie
śpiyw ozezloł cisyneurosła kympa ostryk zwinkok
łozpyncłe krzoki dziywcynciego krzikuz grani skalistyk leci muzyka
wyskiym w dolineprzy suchyj drzewinie
nutke wyzwyrtłapastyrskie zwonki
razym na wypasiejuhasie serce
z wiatrym śpi w sałasieobońki cyrpoki krzesanego tnom
bez tom dziywcyne
co pasie zywine
sprzyncki blasiane
oposki wypchane
ciupazkom krzcom*******
na smyrekak wyrwanyk z ziemi
zostało moje serce
drozdza piórko zburzonena patykak trzestrzącyk we watrze
luto ocy spartew siklawak gro ogień
pod reglami rynce
zapatrzone w słonkoz torbom zbacowań
pod Goliosowom sopomtrza iś w świat
z ciupagom jak ojcowie nasi
z dusom cornom jak smolno drzyzgaorła krzykiem znacony hodnik
w wystrasonom pyrc skolnyk kozinnaproscac świat….
Nucicka
skrzypek pod kaplickom
polnom gromuzycka ślicno snorkom
wywijoleci ślebodno nad kwiotkok zwonkami
przewijo się między srybelnymi skolamiz wiatrym cosi przegodo
w kołecko się obrocileci tako przemiyło
z głosickami dzieciwiyrchy stare pozdrowio
przy kaplicce się modlikondek w brzysku dychnyła
przycupnęła zlynknionodzies to jesce poleci
ruso w góre ku scytom
dzie siarotek sałasymoze skrynci ku lasom
dzie się łowiecki pasommoze bedzie na grani
nucić starom wiyrchowomzbyrceć łowiec zwonkami
dokazywać z babamipotym tońcyć do woli
z juhasami na holiskrzypek pod kaplickom
polnom gromuzycka cało zamiyro
lecom palce po strunak
siwe włosy łozdutesmycek śmigo se zywo
w piersiak dziywek łozpara
ku chłopcom sie przymilośmigają nozki złociste
nutki jęki strzelisteziemia cało kołuje
iskier warkoc się sujewyskań niesie się echo
w noc dzie niebo gwiozdzisteskrzypek pod kaplickom
polnom gro
już mu muzycka zycie zabiyrojęknęły skole
zadudniały holezasumiały lasy
ucichły sałasyzorne watry przygasły
chłopcok ponios się po wiyrak
hyrzaiskrzyły zelaza
wici w doliny słyidzie fakieł zoraza
nucicka na złobcokak
pod kaplickom groskrzypkowi wyzwonio
baby sepcom pociorze
już nucicka na chórzeskwiyrcki z ocok wycisko
muzykanci stanęli
nucicie z drzewa dobylina desce cicho se siadła
głosy hebla wywiedłazwincom serca w smyrekak
idzie woda w potokakbaby w drodze stanyły
nutki z dziadkiem minęły…
* * * * *
złociste turnie nad nami
serce
jak zwon zwoni
hej kieby sie tak śretnąć
ze zbójnikami
z całym dobytkiem
gólaskij dusy
iś ku nimzanim słonecko jaśniutkie
zojdzie
ocy zmrózyć od ślebody blosku
niek kozdy po talarku
scynśliwości nojdzie
i rozraduje jak ci świynci
na obrozkuhej coby tak
przy zornym watrzysku przegadać
cystom źródlanom gwarom
niek odbijom sie od przełyncy słowa
trza ratować
coby sie nom nie zapodziała
tom kraine nasom
Janosikowom